R 22

Background color
Font
Font size
Line height

CZYTASZ=KOMENTUJESZ/GWIAZDKUJESZ 


Ashton pov. 


Odkąd Abby zniknęła minęły trzy tygodnie. Trzy tygodnie, które spędziłem na szukaniu jej. Obdzwoniłem wszystkich jej znajomych, wszystkich wspólnych znajomych i nic. Nikt nie wiedział gdzie może być. Od nikogo nie usłyszałem nic nowego. Z tej desperacji po tygodniu poszukiwania na własną rękę udałem się na policję. Od tamtego czasu przychodzę co dwa dni by dowiedzieć się czy znaleźli coś nowego. Jednak za każdym razem słyszę to samo i zostaje z niczym. 

Dziś też stałem przed komisariatem i obserwowałem go. Wiedziałem, że policjant który prowadzi to wszystko wyszedł na lunch. Znałem już jego przyzwyczajenie. Dlatego czekałem do 13:40. 

Wyjąłem telefon z kieszeni gdy zaczął wibrować. Popatrzyłem na ekran i zobaczyłem numer Michaela. 

- Halo...- Odebrałem, wracając wzrokiem na wejście do komisariatu. 

~ Byłeś już? 

- Jeszcze nie. Gibert wraca dopiero za kilka minut. 

~ Ashton to trochę straszne, że znasz jego godziny. 

- Straszne jest to, że nie wiem gdzie Abby. Człowiek nie mógł od tak zniknąć.- Warknąłem do telefonu i miąłem ochotę się rozłączyć. Jednak nie zrobiłem tego. Wiedziałem, że i tak zaraz zadzwoni jeszcze raz. 

~ Nie denerwuj się. My też jej szukamy i się boimy. 

- Ale to ja ją znajdę.- Rozłączyłem się i ruszyłem za ciemnowłosym mężczyzną. 

- Witam panie Irwin. 

- Jak poszukiwania?- Zapytałem zanim jeszcze weszliśmy do budynku. On też już wiedział, że czekałem na niego. Dlatego zaczynaliśmy rozmowę gdy tylko go dogoniłem na schodach. 

- Mogę panu powiedzieć to teraz i nie będzie pan musiał nadrabiać drogi. Lub może pan wejść by usiąść na kilka sekund.- Odwrócił się do mnie i już wiedziałem co ma mi do powiedzenia. 

- Teraz. 

- Nie znaleźliśmy jeszcze pana dziewczyny. 

- A cokolwiek znaleźliście? 

- Nie uważa pan, że to i lepiej. 

- Nie nie uważam.- Odwróciłem się i zbiegłem ze schodów. Jasne, że wiedziałem o co mu chodzi. Uważał, że jeżeli nie znaleźli ani jej ani ciała to mają jeszcze szansę. A ja byłem pewien, że nie zrobiła by sobie nic. Ona tylko nie chce by ją znaleziono. Ale nikt nie ukrył się tak by go nie znaleziono.  







Diabełki napisałam ten rozdział, ale czuje się tak źle że nie wiem kiedy będzie następny 

Ale postaram się gdy tylko będę miała trochę więcej siły 

Miłego dnia <3 

M. <3 

You are reading the story above: TeenFic.Net