MyTeams

Background color
Font
Font size
Line height

Użytkownik NRomanoff wysłał ci zaproszenie do konwersacji w aplikacji MyTeams.

                                             Akceptuj                                                               Odrzuć

Początek konwersacji z użytkownikiem NRomanoff.

wtorek, 22:16

NRomanoff: Jak ramię?

JBarnes: Ok.

NRomanoff: Informuj mnie w razie czego.

JBarnes: Ok.

wyświetlono o 22:17


Konwersacja z użytkownikiem NRomanoff.

wtorek, 22:22

TStark: 22:22

TStark: KTOŚ MNIE KOCHA, KTOŚ O MNIE MYŚLI

TStark: Czy to Ty?

NRomanoff: Z Barnesem na mózgi się zamieniłeś?

TStark: :(

TStark: Jestem teraz smutny

NRomanoff: SOMEBODY ONCE TOLD ME JESTEM SMUTNY

NRomanoff: Odłóż już tę whisky, proszę

TStark: Zastanowię się

wyświetlono o 22:43


Konwersacja z użytkownikiem NRomanoff.

wtorek, 22:38

CBarton: Wiem, że jestem bardziej rozsądną częścią naszego związku, ale...

NRomanoff: Związku Radzieckiego?

CBarton: He he he

CBarton: To byłoby zabawne, gdyby nie to, że nie jest

NRomanoff: LoL

CBarton: League of Legends?

NRomanoff: DOTA FOREVER

CBarton: Chuja w dupie

NRomanoff: Nie zabieraj mi powiedzonek, szczylu

NRomanoff: No, ale co chciałeś?

CBarton: Chodź na wino na dach biura

NRomanoff: Coś się stało?

CBarton: 

CBarton: Nope, po prostu picie na dachu biurowca jest obecnie na szczycie mojej listy „To do before death"

NRomanoff: 

CBarton: Pogramy w Dotę na komputerze Jennifer

NRomanoff: W końcu zacząłeś gadać z sensem

NRomanoff: Widzimy się za 20 minut w moim gabinecie

CBarton: 

NRomanoff: Dać staremu człowiekowi internet...

CBarton: Nie obrażaj pan, dobre?

NRomanoff: Ty to tam lepiej szykuj chusteczki

CBarton: ??

NRomanoff: Na otarcie swoich łez, kiedy już Cię rozjebię w Dotę

NRomanoff: CiEnIaSiE

CBarton: Nie masz szans, kAsZoJaDzIe

NRomanoff: Jak coś, to nie dostaniesz urlopu na jutro

NRomanoff: Będę się napawać swoim zwycięstwem

CBarton: Pierdol, pierdol, a ja pośpię

wyświetlono o 23:01


Początek konwersacji z użytkownikiem SWilson

wtorek, 22:41

CBarton: SOMEBODY ONCE TOLD ME

SWilson: THE WORLD IS GONNA ROLL ME

CBarton: BRO

SWilson: BRO

CBarton: To kiedy siłka/strzelnica?

SWilson: Jutro?

SWilson: A nie, jutro nie mogę. W środę?

CBarton: Sztos

SWilson: Sztos x2

wyświetlono o 22:46


Początek konwersacji z użytkownikiem JWood

wtorek, 22:43

CBarton: Jak Ci się pracuje u Natashy? :)

JWood: Raczej okej, wydaje się w porządku

CBarton: Ogarniasz wszystko czy coś Ci pomóc?

JWood: A pytasz dzika czy sra w lesie? XD

JWood: Jasne, że ogarniam


22:57

JWood: Mam nadzieję, że nie powiedziałam nic zlego czy coś

JWood: Doceniam chęć pomocy, serio


23:02

CBarton: Prowadziłem samochód, a Natasha by mnie zabiła, gdybym pisał i jechał jednocześnie xD

CBarton: No jasne, że pytam, lol

JWood: XDD

CBarton: A Ty nie pytasz?

JWood: Tak się składa, że nie XD

CBarton: LoL

JWood: I tak prowadziłeś i pisałeś jednocześnie, prawda?

CBarton: No jacha, szkoda mi czasu

CBarton: O, w biurze jest supi Pokemon

JWood: Co Ty robisz o tej porze w biurze?

CBarton: Gram w Wiedźmina 3 w gabinecie Nat

CBarton: Ale nic jej nie mów, lol xD

CBarton: Białę Wilkę to ja xD

JWood: A książki czytałeś?

CBarton: To są książki na podstawie gry?

JWood: XDDD

JWood: Gra jest na podstawie książki, ziom. Nie ogarniasz rzeczywistości czy co XD

CBarton: Niektórzy twierdzą, że nie umiem czytać xD

JWood: A umiesz?

CBarton: Nie iks de

JWood: To jak piszesz?

CBarton: Technologia Starka. Zmiana mowy na tekst i czytanie tekstu.

CBarton: Co prawda miało to być dla niewidomych, ale Tony uważa, że niewidomemu do mnie już bardzo blisko

CBarton: Chociaż coś wspominał, że ameba jest mądrzejsza ode mnie xD

JWood: Jaja se ze mnie teraz robisz

CBarton: A pytasz dzika czy sra w lesie? XD

JWood: Czasem pytam, lol

CBarton: Nie no, umiem czytać, chociaż lepiej mi wychodzi strzelanie z łuku

CBarton: A twierdziłaś, że nie pytasz

CBarton: Kłamczuszko

JWood: Fck, wydało się

CBarton: Nieładnie

JWood: Upsi

CBarton: DOTA FOREVA

JWood: No wiadomo, nie jakieś tam ligi legend, ha tfu

CBarton: Czy Ty znowu to zrobiłaś?

JWood: Yyy...

CBarton: Nie, dlaczego pytasz?

CBarton: Czy Ty mnie sTaLkUjEsZ?

CBarton: Zupełnie nie, a teraz powoli i ostrożnie wyłącz mój komputer, bo Cię złamię, cieniasie

JWood: Co tu się...

JWood: Clint, czy Ty masz rozdwojenie jaźni?

CBarton: Nie

CBarton: Tak

CBarton: Nie

CBarton: Tak, płacę Ci, więc mam rację

CBarton: Płacisz mi w Eurogąbkach :(

CBarton: Zawsze coś, c'nie?

CBarton: No w sumie...

JWood: Ktoś mi wyjaśni co tu się dzieje?

CBarton: Tak

CBarton: Nie

CBarton: Romanoff znów mnie trolluje

CBarton: To świetna zabawa!

CBarton: No dobra, masz odrobinę racji

CBarton: Jak bardzo odrobinę?

CBarton: Tyci tyci

JWood: Okeeej...

JWood: Jestem lekko skonsternowana

CBarton: Clint ssie w szyfrowanie kanałów, do tego ma banalne hasło, więc złamanie tego zajęło mi jakieś 30 sekund

CBarton: Z czego przez 20 obserwowałam jak kawa nalewa się do kubka

CBarton: Ja niby mam banalne hasło?!

CBarton: TAK XDDD

JWood: Jakie?

CBarton: NIE MÓW JEJ

CBarton: TheBestHawkeye123

JWood: Co to Hawkeye?

CBarton: To taki Robin Hood Romanoff Company. Tyle, że jest leniwy, więc zamiast zabierać bogatym i rozdawać biednym, to siedzi przed laptopem i nakurwia w LoLa

JWood: WYJĘ XDDDDD

CBarton: Używałem tego pseudonimu na zawodach łuczniczych w Budapeszcie

CBarton: #potwierdzoneinfo, byłam tam

JWood: Długo się znacie?

CBarton: Tak mniej więcej...

CBarton: W chuj

CBarton: W chuj

CBarton: BROOOOO

CBarton: 

CBarton: Dobra, spadamy pić

CBarton: Jen, jeśli chcesz dołączyć, to hasło brzmi: BarnesSsie69

JWood: Zmieniłaś kod do gabinetu?

CBarton: Tymczasowo

CBarton: Jeśli nie będzie nas w biurze, to będziemy na dachu

CBarton: I pamiętaj...

CBarton: DOTA FOREVA

CBarton: Dota ssie :/

JWood: Odszczekasz to jeszcze, Barton

JWood: Dota forever

CBarton: SIS

JWood: SISSSSS

JWood: A, przy okazji. Prowadził i pisał ze mną

CBarton: Tak żem czuła

CBarton: Słyszysz ten dźwięk, Clint?

CBarton: To wpierdol w LoLa?

CBarton: W LoLa, Dotę, Injustice 2, Gwinta... Mogłabym długo wymieniać

JWood: Jadę do was xD

CBarton: Żmije...

CBarton: A zapraszamy, zapraszamy. Mam mnóstwo kompromitujących historii z życia leniwego Robin Hooda

JWood: Nie mogę się doczekać, żeby to usłyszeć xD

CBarton: Ale przynieś wino

JWood: Okok

wyświetlono o 23:31


Konwersacja z użytkownikiem SCalvert.

wtorek, 22:59

SRogers: Znajdziesz coś na Romanoff?

SCalvert: Dlaczego miałabym?

SRogers: Bo dobrze płacę?

SCalvert: Romanoff i tak zapłaci więcej?

SRogers: Ile Ci płaci?

SCalvert: Wystarczająco dużo?

SRogers: Nie dogadamy się?

SCalvert: Nie, raczej nie?

SRogers: Szkoda?

SCalvert: Wcale nie?

SCalvert: Poza tym nie współpracuję ze żmijami?

SRogers: To dlaczego współpracujesz z Romanoff?

SCalvert: Bo to nie żmija tylko pająk?

SRogers: Więc sugerujesz, że owija sobie wszystkich wokół palca?

SCalvert: Na Twoim miejscu zajęłabym się swoim przyjacielem zamiast Romanoff?

SRogers: Co z nim nie tak?

SCalvert: Doszły mnie słuchy, że dogadał się z Romanoff?

SRogers: Nie wierzę?

SCalvert: Niedoinformowanie to Twoje drugie imię, Rogers?

SRogers: Tak się składa, że nie?

SCalvert: Chyba jednak tak? :)

Nie możesz odpowiedzieć na tę konwersację.


Konwersacja z użytkownikiem NRomanoff.

środa, 00:46

TStark: Co robisz na dachu swojego biura?

NRomanoff: Chyba leżę, ale mogę się mylić

NRomanoff: God bless the autokorekta

TStark: Co się stało?

NRomanoff: W kolejności chronologicznej?

NRomanoff: To najpierw zjechałam Clinta w Dotę

NRomanoff: Potem zjechałam swoją sekretarkę w Dotę

NRomanoff: Potem Clint ograł Jennifer w Fifę

NRomanoff: Następnie rozjebałam ich w...

NRomanoff: W sumie to nie pamiętam w co

NRomanoff: Bo to było już po trzecim winie

TStark: Jakim cudem leżysz sama na dachu?

NRomanoff: Stalkujesz mnie?

TStark: Wolę określenie „dbam o Twoje bezpieczeństwo"

NRomanoff: Od tego jest Barton

NRomanoff: Znaczy powinien być, ale teraz chyba rzyga

NRomanoff: Czy coś

TStark: I nie jesteś przy nim?

NRomanoff: Jennifer się już nim zajmie <smirk>

TStark: Chryste, za jakie grzechy...

NRomanoff: Za wszystkie, które popełniłeś przez te 70 lat swojego życia

NRomanoff: No dobra, przesadziłam

TStark: Ja myślę

NRomanoff: 69

NRomanoff: HEHEHEHEEHEHEHEH

NRomanoff: Naprawdę mnie to bawi xD

NRomanoff: Bo wiesz, playboy i w ogóle xD

TStark: Czy Ty płaczesz, Nat?

NRomanoff: Nie, skąd ten pomysł?

TStark: Przyjechać po Ciebie?

NRomanoff: Tak

TStark: Będę za chwilę

NRomanoff: Dzięki

wyświetlono o 01:20


Konwersacja z użytkownikiem JWood.

środa, 01:21

NRomanoff: Jak Clint?

JWood: Jakoś żyje

JWood: Zaopiekuję się nim, nie przejmuj się

NRomanoff: Jasne

NRomanoff: Ja już wychodzę, sorka, że was zostawiam

JWood: Nie ma problemu, zaraz zamówię nam jakiegoś Ubera

NRomanoff: Daj znać jak dojedziecie

JWood: Jasne

JWood: Mogę wziąć wolne na jutro?

JWood: W sumie to już dzisiaj?

NRomanoff: Nie, mamy sporo pracy

NRomanoff: I powiedz Clintowi, żeby się nie martwił, wszystko ze mną będzie ok

JWood: Shit, a miałam nadzieję, że to przejdzie :/

JWood: Jasne, dam znać

wyświetlono o 01:30


2:30

JWood: Wszyscy już w łóżeczkach, jest okej

dostarczono


Konwersacja z użytkownikiem JWood.

środa, 7:50

CBarton: Co się odjaniepawliło wczoraj?

JWood: Wypiliśmy zdecydowanie za dużo

CBarton: Dobrze pamiętam, że Natasha coś wspominała, że wychodzi?

JWood: Ja Ci mówiłam, że mi napisała

CBarton: Och, okej

CBarton: Chryste, ale mam kaca...

JWood: Ja też, nic mi nie mów

JWood: Mam nadzieję, że Natasha też ma

CBarton: Zobaczymy. Idę spróbować się utopić pod prysznicem, nie będę musiał przynajmniej iść do pracy...

JWood: Same here, do zobaczenia w biurze

CBarton: See ya

wyświetlono o 8:01


8:20

JWood: Ze śniadaniem na kacu jak z przeszczepem – może się nie przyjąć :/

CBarton: Znam ten ból :/

JWood: Jedziesz po Natashę?

CBarton: Nie, rozmawiałem z nią przed chwilą przez telefon i mówiła, że ma podwózkę i mam się nie martwić

wyświetlono o 8:22


9:30

JWood: Jakim cudem ona wygląda jakby nic wczoraj nie piła i położyła się spać o 22?

CBarton: To pieprzony robocop pod względem picia. Nie dość, że nie da się jej prześcignąć w piciu, potrafi wypić 3 razy więcej niż ja, to jeszcze następnego dnia wygląda jak nowonarodzona

JWood: Zazdroszczę, ja się czuję, jakby po mnie tir przejechał

CBarton: Noo

JWood: Dobra, woła mnie na spotkanie, muszę iść

CBarton: Idziemy na jakiś obiad później?

JWood: Jeśli znajdę czas, to jasne

wyświetlono o 9:35


Konwersacja z użytkownikiem TStark.

środa, 9:30

NRomanoff: Dzięki za wczoraj, serio

TStark: Nie ma problemu

TStark: W końcu to ja zbierałem Ciebie pijaną, a nie Ty mnie jak zazwyczaj xD

NRomanoff: Nie byłam pijana!

TStark: A ja jestem ufoludkiem

NRomanoff: No, nawet taki jakiś zielony się zrobiłeś

NRomanoff: 

TStark: Znów siedzisz na spotkaniu i Ci się nudzi?

NRomanoff: Tak

NRomanoff: I obserwuję, jak Jannifer zdycha xDDD

NRomanoff: Jej mina to złoto xD

NRomanoff: Coś pomiędzy „zabijcie mnie" a „dlaczego ja to sobie zrobiłam"

TStark: Jesteś psychopatką

NRomanoff: Teraz dopiero się zorientowałeś?

TStark: Wiedziałem wcześniej, ale miałem nadzieję, że się mylę

NRomanoff: Lol xD

NRomanoff: Aż tak długo udawało mi się utrzymać pozory?

TStark: Raczej ja nie chciałem zobaczyć prawdy :/

NRomanoff: Czyli jednak nie jesteś aż tak mądry jak twierdzisz

TStark: Miałem po prostu gorszy czas

TStark: Tak w ogóle to chciałbym z Tobą o czymś porozmawiać

NRomanoff: Przecież rozmawiamy, o co chodzi?

TStark: W cztery oczy. Dzisiaj wieczorem masz czas?

NRomanoff: Średnio. Obiad dzisiaj czy możemy to zostawić na przyszły tydzień?

TStark: Nie no, luz

TStark: Możemy zostawić

NRomanoff: Git

wyświetlono o 10:03


Konwersacja z użytkownikiem JBarnes.

środa, 10:00

NRomanoff: Spotkanie dzisiaj o 12:00, po tym obiad biznesowy. Masz być.

JBarnes: Ok.

wyświetlono o 10:05


Konwersacja z użytkownikiem JBarnes.

środa, 11:20

SRogers: Masz jakieś plany na dziś? Jakiś lunch?

JBarnes: Średnio mogę, Romanoff zaplanowała jakiś „obiad biznesowy" :/

SRogers: Och.

SRogers: Nook.

JBarnes: A coś się stało?

SRogers: Nie, po prostu ostatnio jesteś zapracowany i nie masz czasu na nic, więc pomyślałem, że wyciągnę Cię na obiad

JBarnes: Romanoff dotrzymuje obietnic, firma powoli wstaje z kolan i zaczyna się rozwijać. Zmiana branży to był strzał w dziesiątkę

SRogers: No to chyba dobrze

JBarnes: Ale wymaga ode mnie zaangażowania, niestety

SRogers: Nikt nie mówił, że będzie łatwo : )

JBarnes: Ale mnie to nawet odpowiada

JBarnes: A jak u Ciebie? Nadal zastój?

SRogers: Taa...

SRogers: Jak szybko czegoś nie wymyślę, to nie wyrobię się na ten bal

JBarnes: Jaki bal?

SRogers: Czytasz w ogóle maile? :')

JBarnes: Śreeeednio

SRogers: Stark zaplanował bal charytatywny i zaproponował, żebym podarował jakieś swoje obrazy

SRogers: Wiesz, ma wtyki, większy rozgłos dla mnie i tak dalej

JBarnes: Zależy Ci na rozgłosie?

JBarnes: W końcu już teraz jesteś znany

SRogers: Chciałbym, żeby ludzie zauważyli, że za każdym obrazem stoję ja, jako człowiek i wkładam w niego 100% siebie

JBarnes: Hm, okej

JBarnes: Słuchaj, to może wyskocz gdzieś na dwa – trzy dni? Nad jakieś jezioro czy góry, oderwij się od tego

You are reading the story above: TeenFic.Net