user15131923
98 0 2
Budzę się w szpitalu, podłączony do jakiegoś sprzętu. Na ścianie pokoju widzę kalendarz, nie mogę uwierzyć w to co widzę. ROK 2023. Ostatnie co pamiętam, to jak wracałem z kolegami z imprezy andrzejkowej w 2016 roku. Ale wracając do rzeczy, zdejmuję maseczkę, która dostarczała mi tlen do dróg oddechowych. Podnoszę się, kurewsko bolą mnie żebra, plecy oraz prawa noga. Oglądam się dookoła, w oknach kraty, ściany umazane krwią. Podchodzę do drzwi, ale zaraz... są na PIN. Brak klamki. Rozglądam się w poszukiwaniu pomysłów jak wydostać się z tego miejsca. W prawym górnym rogu pokoju dostrzegam kamerę skierowaną w stronę mojego łóżka. Po krótkim zastanowieniu mówię sobie „A chuj, próbuję klasyku" i wbijam w przyrząd obok drzwi 0000. BINGO! Tak jest, udało mi się, drzwi się rozsuwają. Za nimi leży jakaś karta, taka jak do bankomatu tyle, że z napisanym „Póki walczysz, jesteś zwycięzcą!". Co to ma kurwa być, chcę jak najszybciej wybudzić się z tego gówna.Podnoszę kartę, bo przecież może się przydać.Idę długim korytarzem, lampy świecą słabo, więc jest mrocznie. Okna pozabijane deskami, przez szczeliny dostaje się trochę promieni słonecznych. Po przejściu 50 metrów na końcu korytarza zauważam jakiś stolik, na nim jakieś papiery, a obok uplamione krwią szmaty. *Podchodzę do niego, przerzucam papiery z jednej strony na drugą, i.. chwytam gazetę. Na tytułowej stronie 'Wirus zaczyna dotykać każdego kraju'.*C.D.N…