ROZDZIAŁ ~15~

Background color
Font
Font size
Line height

Słowa te zaczęły brzęczeć mi w głowie. ,Przespałem się z Jinem, przespałem się z Jinem..., i tak w kółko. Nie wiedziałam co powiedzieć. Spuściłam głowę na dół, aby dać sobie chwilę do namysłu. Po chwili zwlekania postanowiłam się odezwać.

Ja: Ja to akceptuję. Myślę, że skoro przespałeś się z nim to znaczy, że coś do niego czujesz.

Suga spojrzał na mnie oczami pełnymi nadziei. Jego policzki były rozgrzane, bo pewnie bardzo zestresował się tą rozmową.

Suga: T-tak, cz-czuję. Tylko, nie myśl, że zmieniam co chwilę mój obiekt westchnień, bo widzisz....to jakoś tak samo...

Ja: W życiu bym tak nie pomyślała! Cieszę się z tego, ponieważ mi też było głupio i przykro cię odrzucać!

Chłopak uśmiechnął się do mnie a ja wyciągnęłam ręce do uścisku. Yoongi przytulił się, jeszce troszkę drżący z przebytego zestresowania. 

Suga: Tylko...jak ktoś się dowie? Co jak twój ojciec to odkryje, co jak media, co jak ARMYs?!

Ja: Tutaj może być troszkę problematycznie. Osobiście myślę, że nie powinniście się ukrywać. Niestety nie potrafię stwierdzić jak tata by zareagował, media to na pewno rozgłośnią, lecz za kilka dni będzie cisza a ARMYs będą miały powody do pisania fanfiction, chociaż pewnie znajdą się też takie, co nie będą z tego zadowolone. Natomiast uważam, że to wasza prywatność i wy powinniście zadecydować czy się ujawnić czy przeczekać.

Suga: Hmm...no to....ja myślę...że przeczekamy jeszcze z Jinem. Spytam się go jeszcze. Dziękuję Cam. *uśmiech*

Jeszcze raz się uśmiechnęliśmy, po czym poszliśmy dalej wzdłuż parkowej alejki. Pozostawiliśmy na razie temat jego i Jina, zamiast tego rozpoczynając rozmowę o tym co byśmy chcieli zobaczyć podczas trasy koncertowej. Ja uznałam, że marzę o zakupach na Harajuku w Tokio oraz o zjedzeniu pysznych hiszpańskich owoców. Suga natomiast chciałby zjeść polskie pierogi. Nie wiem skąd to wynalazł, lecz podoba mi się ten pomysł.

Ze spaceru wróciłam koło 14. Pożegnałam się z Yoongim, który odprowadził mnie i poszedł do dormu. W domu zaczęłam szykować się do podróży. Układałam listę niezbędnych rzeczy oraz po części zaczęłam pakować. W sumie wyszły mi 2 wielkie walizki ubrań i kosmetyków oraz bagaż podręczny do samolotu. Cieszyłam się na ten wyjazd. Dawne nierealne marzenie o koncercie nie tylko się spełni, ale spełniło się coś o czym nawet nie myślałam - poznałam BTS, którzy stali się moimi przyjaciółmi a V nawet chłopakiem. 

_________________________________________________________________________

*3 dni później*

Te 3 dni minęły baaardzo szybko. Spędziłam je na chodzeniu do szkoły, trenowaniem układów na zajęciach w wytwórni, kiedy bangtani mieli treningi oraz co chwila rozmyślając ,czy oby wszystko mam,. 

Tego dnia o godzinie 5 nad ranem byliśmy już na lotnisku. Lot się opóźniał, więc niestety dane nam było czekać. Byłam nadal bardzo zaspana, więc próbowałam usnąć na kolanach V, lecz nie mogłam, więc tylko obserwowałam otoczenie. Moją uwagę przykuł intensywnie z kimś sms'ujący Jimin. Zaczęłam się zastanawiać z kim on może rozmawiać, lecz w końcu jednak moje powieki stały się ciężkie i zapadłam w sen.

*Jimin pov*

Gdy ostatnio ją widziałem miałem wielką ochotę się z nią bliżej zapoznać. Niestety nie wiedziałem jak się nazywa a nie chciałem się pytać nikogo, nawet Camille o to. Jakby to brzmiało. Chcę zagadać do jednej z fanek, koleżanki Cam, w której się chyba zakochałem. Oooo nienienie. Postanowiłem zostać samowystarczalny i spędzić całe 2 bite dni na odszukaniu jej na twitterze. Po ciężkich staraniach, udało się. Tylko został problem....jak mam zacząć rozmowę, skoro ostatnio wybiegła zszokowana, gdy się do niej odezwałem. Także 1 następny dzień spędziłem na wymyśleniu idealnej gatki na początek znajomości. Nie wymyśliłem. Na twitterze podała też KakaoTalk, więc dodałem ją i się przywitałem. Odpowiedź dostałem dopiero o 1 w nocy tego dnia. Od tej godziny rozmawialiśmy praktycznie cały czas tylko z 30 minutową przerwą na lekką drzemkę. Naprawdę cieszyłem się z naszego poznawania się. Prawdę mówiąc, Tiffany, bo tak ma na imię, była meeega zdziwiona, gdy do niej napisałem, ale w miarę jak pisaliśmy, jakby rozluźniła się. Oczywiście nie mówię, że ja byłem od początku na luzie, bo też to przeżyłem. 

Gdy dotarliśmy na lotnisko i okazało się, że musimy poczekać na spóźniający się samolot, nie ukrywam, że się ucieszyłem. Będę mógł trochę dłużej pogadać z Fany zanim włączę tryb samolotowy w telefonie. 

W końcu na telebimie wyświetliło się, że nasz samolot właśnie ląduje i możemy kierować się w stronę maszyny. Tak też zrobiliśmy. Po drodze napisałem jeszcze kilka wiadomości i pożegnałem się z Tiffany, obiecując, że odezwę się jak dolecimy i życząc udanego dnia w szkole. Po wejściu do samolotu należało przełączyć się na tryb offline, więc została mi tylko muzyka i gry do korzystania na telefonie. Usiadłem sobie między Rapmonem a Kookiem. Założyłem słuchawki, włączyłem album Gfriend i rozluźniłem przed wylotem. Po kilku minutach i przemowie pary stewardess, wystartowaliśmy z lotniska w Seulu i kierując się prościutko do Tokio.

*Camille pov*

Obudziłam się już w samolocie podczas lotu. Najwidoczniej zasnęłam tak głęboko, że ktoś (podejrzewam V) przeniósł mnie. Gdy otworzyłam oczy, rozejrzałam się, aby zanalizować lepiej moje położenie. Siedziałam, a raczej na wpół leżałam na kolanach Taesia, pomiędzy nim a JungKookiem. Gdy mój chłopak zorientował się, że już nie śpię, uśmiechnął się i pocałował mnie w policzek. 

V: Jak się spało księżniczko? Spałaś tak słodziutko, że przeniosłem cię do samolotu. Zaraz powinni przynieść obiad, chcesz oglądać ze mną ,Zwierzogród,?

Nie czekając na odpowiedź, wetknął mi jedną słuchawkę do ucha. Rozbrzmiały dialogi bohaterów i podkłady z filmu.

Ja: Oglądałeś to milion razy, zresztą ja też.

V: To tylko utrzymuje nas w przekonaniu, że to jest genialne!

Zaśmialiśmy się razem, po czym dalej oglądaliśmy. Po około 15 minutach stewardessy rozdały obiady. Dostaliśmy jakąś potrawkę z ryżem, warzywami i chyba śladową ilością kurczaka. Do tego soczek o smaku mango. Ogólnie nawet spoko. Zjedliśmy posiłek a po nim wszyscy znowu usnęliśmy. Ja znowu na kolanach Taehyunga, Tae na moich plecach i jeszcze do tego oparł się o nas maknae. Normalnie pełne luksusy. 

Po 3 godzinach lotu byliśmy już na miejscu. Wynajęty bus zawiózł nas do hotelu. Po drodze razem z moim tatą objaśnialiśmy skład pokoi. W końcu zgodził się na to, abym mogła być razem z V, Kookiem i Jiminem. Dostaliśmy kluczyk do pokoju nr 1304 na 13 piętrze. Wjechaliśmy windą na owe piętro, przeszliśmy przez korytarz i weszliśmy do naszego pomieszczenia. Znajdowały się tam 2 łóżka jednoosobowe i 1 łóżko małżeńskie. Jimin i Kooki jak na wyścigi zajęli jedoodobówki, także mi i V zostało dwuosobowe. Tae był chyba z tego dość zadowolony, co wywnioskowałam po jego minie.

Ja: *śmiech* Może nie wspominajmy o tej chyba pomyłce mojemu ojcu.

Odłożyłam torbę, wzięłam rzeczy na przebranie i weszłam do łazienki by tam wziąć prysznic. Po moim odświeżeniu się, weszli kolejno V, Jimin oraz Kook. Następnie wyszliśmy na korytarz by stamtąd, razem z resztą ekipy wyjść pozwiedzać miasto. 

Nasz hotel znajdował się niedaleko stacji metra w dzielnicy Shibuya. Tym razem z niego nie skorzystaliśmy, natomiast ruszyliśmy zobaczyć słynny pomnik psa Chachiko. Było to naprawdę niezwykłe dla mnie przeżycie, szczególnie kiedy kocham historię tego psiaka. Zresztą chyba nie tylko ja, ponieważ V i JHope byli równie podjarani co ja. Następnie po prostu chodziliśmy sobie uliczkami owej dzielnicy by na kolacje zajść do knajpki sushi. Było naprawdę CUDOWNE! Po jedzeniu kierowaliśmy się do hotelu, gdzie po powrocie mogliśmy położyć się spać.

Leżałam już w łóżku, niemal zasypiałam,gdy pod kołdrę wszedł Taehyung. Zaczął delikatnie całować moją szyję by następnie przejść do żuchwy i skroni. Na chwilę przestał, gdy delikatnie przygryzł moje ucho. Nagle odezwał się głos Kooka.

Kooki: V ty napalony zboczeńcu daj nam i twojej dziewczynie spać! Może to tobie też coś pomoże, chociaż wątpię!

Jimin: Popieram!

Ja: *bardzo zaspanym głosem* ja też, Taeś.

Po tym pocałowałam go lekko delikatnie i spokojnie poszłam spać. Reszta najwidoczniej zrobiła to samo. Nawet V.

***********************************************************************************************

No kochani a więc trzymajcie następny rozdział!

Zbliżamy się do tej części gdzie będę miała jeszcze więcej weny, więc czekajcie na następne rozdziały!

I już teraz zapowiadam bonus dla osób kibicujących Chimchimowi i Tiffany :)

Mam nadzieję, że się rozdzialik podobał, więc zachęcam do komentowania i gwiazdkowania :)

Możecie mnie też zaobserwować, aby być na bieżąco ze wszystkim, ponieważ piszę też inne opowiadanie, które dopiero zaczynam, więc serdecznie zapraszam do śledzenia moich poczynań w kierunku również tego fanfiction :)

Do zobaczenia w następnym rozdziale! :3

You are reading the story above: TeenFic.Net