ROZDZIAŁ ~13~

Background color
Font
Font size
Line height

Po drodze do mieszkanka Bangtanów jechaliśmy na deskach naprawdę z zawrotną prędkością. Gdy jechaliśmy z górki próbowałam nawet uciszać co niektórych, bo wrzeszczeli i śmiali się na cały regulator (a przypominam, że była już prawie 23). Oczywiście i tak mnie nie słuchali więc wciąż jechaliśmy w kompletnym gwarze. Mieliśmy szczęście, że przez naszą dzielnicę nie przechadzały się służby porządkowe, albo coś w ten deseń. W końcu dotarliśmy do wieżowca, w którym znajdowal się dorm BTS. Jak poprzednio wjechaliśmy windą na 14 piętro a na wejściu do mieszkania przywitała mnie chyba jeszcze większa sterta butów. Tylko tym razem jedna rzecz przykuła moją uwagę, a mianowicie dodatkowa półka na buty podpisana ,Cam, . No cóż...miło. Tak więc, odłożyłam tam moje czerwono-białe jordany (ogólnie to takie same jak ma Tae) i poszłam wraz ze wszystkimi do salonu. W nim też się nic nie zmieniło, no możę po za tym, że chyba został troszkę uprzątnięty. Wszycy oprócz oczywiście Jina usiedliśmy przy stoliku.

Ja: Hyung! Co tam robisz?!

Jin: *mówi z kuchni* No jedzonko przygotowuję a co! Tylko niech mi ktoś pomoże, bo sam nie uniosę ośmiu kubełków z zupką i ośmiu par pałeczek!

Ja i Suga szybko podnieśliśmy się z miejsc, aby pomóc przyjacielowi. Wzięłam dwa kubełki i pałeczki, Yoongi trzy i zanieśliśmy je do stolika. Rozdaliśmy po jednym zestawie reszcie i sami znów usiedliśmy. Wszyscy zaczęliśmy jeść dłuuuugi makaron. Każdy praktycznie na swój sposób. Najdziwniej jadł Tae, który jak pochłaniał kluski to stał. Po skończonym posiłku zapadła cisza. Zaczęliśmy zastanawiać się co dalej robić.

Kooki: Pobawmy się w chowanego! Tak jak za pierwszym razem, kiedy poznaliśmy Cam! Co wy na to?!

JHope: Jak dla mnie spoko! Tylko tym razem może dobierzmy się w pary? Będzie się łatwiej chować. Gramy w całym dormie!

Wszyscy radośnie ogłosiliśmy naszą chęć do gry i zaczęliśmy dobierać partnerów. Zanim zdążyłam się obejrzeć , V był już przy moim boku, chwytając mnie za rękę. Reszta też już się dobrała i wyglądało to tak: Suga i Jin, JHope i Kook, Rapmon i Jimin. Zagralimy w papier, kamień, nożyce i wyszło na to, że pierwsza będzie szukać para nr 1. Ustali w rogu pokoju, tuż przy białej kanapie i zaczęli liczyć do 100. Wszyscy w chwili się rozbiegli. Rapmonster i Jimin ruszyli do góry, co zrobili także Hopi i Junkook. Ja i Taehyung pobiegliśmy wzdłóż korytarza na dolnym poziomie mieszkania. Okazał się on stosunkowo długi. Weszliśmy do przedostatniego pokoju po prawej stronie. Znajdowała się tam garderoba (?).

V: Tutaj są nasze ubrania ze starszych koncertów i takich tam. Myślę, że szukający pobiegną raczej najpierw na górę, więc jesteśmy jak na razie bezpieczni. *uśmiech*

Odwzajemniłam uśmiech i razem usiedliśmy, równocześnie kryjąc się pod dużym wieszakiem z gotowymi kreacjami. W padającym do środka przez okno świetle księżyca dostrzegłam białe koszulki i czarne, obcisłe spodnie z ich pierwszego w karierze koncertu. Zapewne wszystkie fanki byłyby tu w siódmym niebie. U mnie chyba dał znać o sobie dawny fangirling i zaczęłam gapić się na ubrania, jak Jin gapi się na górę jedzenia. Po chwili jednak ocknęłam się i wróciłam do rzeczywistości, bo jestem w jednym pokoju, ciemnym pokoju z moim chłopakiem Kim Taehyungiem, który niegdyś był moim biasem. Spostrzegłam, że wpatruje się w mnie, jak.........Jin w jedzenie.

Usiadłam do niego przodem, lecz on nadal się patrzył. Czułam, żę się czerwienie, więc spuściłam głowę. Zanim włosy zdążyły spaść mi całkowicie na twarz, chłopak chwycił ją w obie dłonie po czym zaczął mnie delikatnie całować poczynając od czoła aż w końcu po usta. Oddałam się tej chwili i odwzajemniałam każdy pocałunek. Przez chwilę wszystko było równomierne i delikatne. W pewnym momencie przygryzłam lekko jego dolną wargę a gdy ją puściłam poczułam, że leżę na podłodze. Tae częściowo leżał na mnie, podpierając się tylko rękoma. Mimo to, był tak blisko, że czułam jego słodki, zbliżony do letniego powietrza zapach. Cały czas mnie całował, lecz coraz namiętniej. Odwzajemniałam pocałunki rónocześnie błądząc po jego ciele. Podczas tej czynności przypomniały mi się chwile naszej randki poza miastem. Przez to, nie czekając dłużej, zdjęłam jego bluzę. Nie miał już nic po nią, więc teraz dotykałam jego gładkiej, nagiej skóry. Chłopak mruknął, dając mi do zrozumienia, że mu się podoba. Nie chciał pozostać dłużny, więc ściągnął moją kraciastą koszulę, którą zdążyłam ubrać przed wyjściem z domu.Pod spodem miałam jeszcze koszulkę od piżamy, więc ją tez ściągnął. Zostałam w samym staniku. Gdy nasze pocałunki stały się już szybkie i zachłanne, przewróciłam V pod siebie. Jakiś impuls sprawił, że rozpiełam chłopakowi spodnie. Gdy to sobie uświadomiłam, speszyłam się trochę, ale chłopak posłał mi najbardziej zawadiacki uśmiech i zdjął tą część garderoby.Pod spodem miał czarne bokserki. Położyłam się na nim i znowu zaczęłam całować. Nie trwało to długo, ponieważ obiął moje biodra swoimi nogami i z powrotem przemieścił się nade mnie. Nie czekając zdjął również moje spodenki i stanik jednym szybkim ruchem. Odrzucił na bok ubrania, przytulił do siebie i zaczął całować całe moje ciało. Od każdego pocałunku aż drżała mi skóra a niekiedy wydałam ziebie cichy pomruk. Tylko zorientowałam się w jednej rzeczy.

Ja: Uh, Tae...a jak ktoś tu wejdzie? Bo..hm...jakby bawimy się w chowanego...

V: Spojnie...myślę, że już tyle tu siedzimy, że już nas nie znajdą.

Uspokoiłam się trochę a Taehyung zaczął robić malinki na moich obojczykach. Teraz już nie mogłam wytrzymać i coraz częściej wydawałam z siebie pomruki. Chłopak też okazywał to, że jest zadowolony kiedy dotykam i całuję go w okolicach szyi. Zapowiadała się ciekawa noc...

*Suga pov*

Strasznie długo nie mogliśmy nikogo znaleźć. W końcu udało się nam odkryć Junkooka i JHope, którzy już smacznie spali w pralni. Jeden koło pralki a drugi pod suszarką do ubrań. Już ich nie budziliśmy, więc zamknęliśmy drzwi i poszliśmy dalej. Gdy weszliśmy do pokoju Jimina, zobaczyliśmy go śpiącego przy balkonowych drzwiach a Rapmona pod kaloryferem. Ich również nie budziliśmy. Ta gra chyba nie ma już sensu, Cam i V pewnie też gdzieś zasnęli, no chyba, że nie. Także zostaliśmy tylko ja i Jin.

Ja: To co robimy?

Jin: No...ta sami zostaliśmy..

Zaczerwieniłem się. Aż się gotowałem. Często tak mam gdy jestem z nim sam na sam, od czasu rozmów podczas mojego podłamania po wyborze Cam. Ale to podłamanie zniknęło. Na po czątku nie wiedziałem czemu. Spędzałem dużo czasu razem z Jinem. W pewnym momencie, poczułem, że moje serce zaczyna bić szybciej na jego widok. Zacząłem o nim myśleć. Nawet byłem o niego czasami zazdrosny. Z czasem uświadomiłem sobie coś czego w życiu był do siebie nie dopuszczał. Kocham Jina. Ale nie powiem mu tego. Co on sobie pomyśli? Zgejowaciały kolega z zespołu chce do mnie zarywać? Nienienienie. Tyle, że gdy go widzę, mam ochotę wykrzyczeć co czuję.

Ja: To chyba też pójdziemy spać? Jest już późno w sumie...

Jin: Taak...chodźmy.

Wyszliśmy z pokoju Jimina i udaliśmy się do naszych sypialni, które znajdowały się koło siebie. Pożegnaliśmy się, lecz gdy wchodziłem do pokoju, usłyszałem, że Jin wchodząc również do pokoju jeszcze mówi coś cichym głosem.

Jin: Dobranoc, Suguś. Kocham cię.

Chłopak wszedł do pokoju, lecz ja tego nie zrobiłem. Zamiast tego wystrzeliłem jak z procy, wparowując do sypialni Hyunga. Zastałem go wchodzącego do łóżka już w samych bokserkach. Zignorowałem nagłą falę gorąca przechodzącą przez moje ciało. Podbiegłem do niego i złapałem rękoma za jego barki.

Ja: Co powiedziałeś?

Jin: *zestresowany* Dobranoc?

Ja: Później.

Jin: Yyyy...nie ważne. *spuścił wzrok*

Zdjąłem ręce. I już miałem odchodzić kiedy...

Jin: Powiedziałem *przełknięcie śliny* kocham cię.

Wybałuszyłem oczy. Czy to może być prawda??! Nieeee. Jin? On-mnie-kocha. Moja ekscytacja sięgła zenitu. Musiałem ją jakoś rozładować, więc nie przejmując się niczym, przyciągnąłem chłopaka do siebie. Chwilę się zawachałem, lecz złączyłem nasze usta w jedno. Przestraszyłem się, że zareagowałem zbyt impulsywnie, ale po chwili Jin rozchylił moje wargi swoimi. Już byłem w niebie, gdy niespodziewanie ścisnął moje pośladki. Jęknąłem z podniecenia. Nie mogłem czekać gdy mój mały przyjaciel między nogami woła aby go zaspokoić. Musiałem dać temu wszystkiemu upust. Rzuciłem się na Jina i oboje znaleźliśmy się na łóżku. Zaczął mnie rozbierać, aż w końcu zostałem w samych zielonych bokserkach. Nie czekając dłużej, ich też się pozbyłem, zdejmując również bieliznę towarzysza. Zostaliśmy kompletnie nadzy. Znowu zaczęliśmy się całować. Tylko, że ja naprawdę potrzebuję czegoś więcej! Jin jakby wyczuł to we mnie.

Jin: *lekko zdyszany* Robiłeś to kiedyś..no wiesz...z chłopakiem?

Pokręciłem głową. Jin gestem pokazał mi że mam uklęknąć i podeprzeć się rękoma. Czułem lekką niepewność, aczkolwiek moje podniecenie dawało o sobie znać, więc całkowicie oddałem się Jinowi.

Ja: Tylko....p proszę b bądź delikatny...

Jin: Jak będzie cię bolało to powiedz a jak zaczniesz dochodzić to krzycz, tylko tak żeby nie obudzić wszystkich.

Po tych słowach napluł na swoje palce i jeden z nich wsadził w mój tył. Zaczął nim kręcić, ja trochę jęczałem, ale nie chciałem, aby przestawał. Po chwili go wyjął, lecz tylko po to, aby włożyć tym razem dwa palce. Już ciężko mi było wytrzymać, ale nie chciałem dać za wygraną. Gdy chłopak wyjął palce spytał się mnie:

Jin: Wszystko dobrze? Może chcesz przestać? Przepraszam jeśli cię boli. *smutna minka*

Ja: Nie! Jest dobrze!

Gdy upewniłem go, że może kontynuować, ten włożył trzy palce i zaczął zataczać koła. Tym razem jęknąłemkilka razy głośniej, lecz upewniałem Jina, że wszystko w porządku. Po chwili palce zostały wyjęte.

Jin: Jesteś gotowy?

Ja: *przełknięcie śliny* Tak.

Nie czekając, chłopak wszedł we mnie. Zawyłem, ponieważ czułem, jak jego przyrodzenie penetruje moje wnętrze. Nagle, trafił w moją prostatę.W sekundę doszedłem, przez co pobrudziłem pościel Jina. W tej oto chwili krzyknąłem z podniecenia, lecz chłopak nie przestawał i cały czas pracował swoimi biodrami. Jęczeliśmy równocześnie aż Jin wydał z siebie ryk gdy doszedł we mnie. Przestraszyłem się, że ktoś nas usłyszał, lecz nie usłyszałem nic niepokojącego. Chłopak wyjął swoje prącie i obaj cali zdyszani ułożyliśmy się na jego łóżku a po chwili zasnęliśmy.

***********************************************************************************************

Trzymajcie następny rozdział :D Ten nieco.....inny niż pozostałe.

Co myślicie o Sudze i Jinie?

Dawajcie znać w komentarzach i gwiazdkujcie :)

Dziekuje za przeczytanie tego rozdziału i do następnego! <3

You are reading the story above: TeenFic.Net