kzl0vska
1 0 1
24 czerwca 2016 roku, zakończenie roku szkolnego. To właśnie wtedy dowiedziałam się, że swoje piętnaste urodziny spędzę w Nowym Yorku i to jeszcze na koncercie Justina Biebera . Dokładnie tak, Stany Zjednoczone! Coś, o czym zwyczajna nastolatka, taka jak ja mogła sobie do tej pory tylko pomarzyć. A jednak! Mój przykład dowodzi, że marzenia naprawdę się spełniają, wystarczy tylko w nie wierzyć. Emocje, które mi wtedy towarzyszyły są nie do opisania, to coś wspaniałego, wartego przeżycia przez każdego! Rodzice sprawili mi ogromną niespodziankę, której nigdy bym się nie spodziewała. Przez kolejne dwa tygodnia po otrzymaniu tej informacji nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Każdego dnia myślałam tylko o tym. Byłam taka niecierpliwa, że zaczęłam pakownie już tydzień przed wylotem. To było szalone! W końcu nadszedł ten dzień! Z samego rana w piątek, wraz z rodzicami wyruszyliśmy w naszą magiczną podróż. . Rano, po dwunastu godzinach wylądowaliśmy, port lotniczy Nowy Jork- JFK, magiczne miejsce, które zapamiętam do końca życia.W końcu mogliśmy odebrać walizki i udać się do hotelu. Ogromną radość sprawiło mi samo siedzenie w jakże popularnej, żółtej, nowojorskiej taksówce. Szybko rozlokowaliśmy się w naszych przepięknych pokojach. Nie chcieliśmy marnować czasu i praktycznie od razu postanowiliśmy wybrać się na spacer po Central Parku. Długo spacerowaliśmy, podziwiając przepiękne widoki i obalając amerykańskie stereotypy. Tutaj też są szczupli, wysportowani ludzie! Z uwagi na to, że doskwierało nam trochę zmęczenie i było już stosunkowo póżno postanowiliśmy udać się do hotelu. Mimo tego, że padałam nie mogłam zasnąć, można powiedzieć, że emocje wzięły górę. Jednak całkiem niespodziewanie, nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam. A właśnie sen...…
